poniedziałek, 31 października 2016

Mała łódecza

Kolejny element układanki portu. Ostatnio przedstawiłem wam mój okręt wikingów i rozstawiając wszystkie elementy (port,pomost,okręt) stwierdziłem że pomost wygląda smutno z zacumowanym tylko jednym okrętem. W tym momencie zacząłem szukać gotowych łodzi w rozsądnej cenie w podobnej skali. Albo słabo szukałem, albo najzwyczajniej takowych łódeczek jest bardzo mało, więc postanowiłem wykonać własną. Do wykonania łódeczki posłużyła mi sklejka modelarska i patyczki do lodów (takie bardzo cienkie i w miarę gięte). Naszkicowałem na sklejce kształt dna i wyciąłem go nożykiem, następnie wygiąłem patyczki i przykleiłem je klejem cyjanoakrylowym. Po wyschnięciu kleju wszystko przetarłem papierem ściernym, ubytki uzupełniłem szpachlą modelarską i pomalowałem. Na koniec ochrzciłem moją maleńką łódeczkę imieniem Rosi.





piątek, 28 października 2016

Łajba z załogą - Viking ship

Zostałem poproszony o wrzucenie zdjęć statku, który ostatnio prezentowałem na moim blogu wraz z załogą. Proszę bardzo, oto załoga. Banda, która nie uznaje porażki i nie zna słowa strach. Jeśli staniesz im na drodze to... już po tobie.






poniedziałek, 24 października 2016

Viking ship 1:50 Revell

Od wielu wielu miesięcy moim pragnieniem, które ciągle odkładałem na dalszy plan było wejść w posiadanie wikińskiego drakara. Wreszcie udało się je spełnić. Co do samego modelu, to jest on wykonany w skali 1:50 a wyprodukowała go firma Revell. Wypada też powiedzieć o jakości wykonania. No właśnie, jak to mówią koledzy po fachu (mechanicy) jakość to będzie. Sklejając element z dwóch części na ten przykład maszt, ma się wrażenie, że kompletnie nie pasują do siebie obie połówki. Wiele elementów ma sporo wad wynikających z niezbyt dobrej jakości formy odlewniczej. No cóż, kilkanaście godzin i nadlewki oraz nierówności zniwelowane.
Mój pomysł na model łodzi wikingów jest jednym z elementów układanki dzielnicy portowej. Pamiętacie może mój stragan z rybami? To był pierwszy element układanki a drakar jest drugi w kolejności. :D Jako, że model ma mi służyć do rozgrywania bitew w klimatach fantasy, to łódź wikingów chociażby z samej nazwy nijak nie pasuje. No cóż jest taka wspaniała rasa w świecie fantasy która moim skromnym zdaniem ma wiele wspólnego z wikingami, są to naturalnie krasnoludy. Przechrzciłem więc moją łąjbę z wikińskiej na krasnoludzką. Jako, że model miał pełne dno (taki model typowo na wystawę) to byłem zmuszony uciąć pięknie wyprofilowany kadłub i przystosować go do umieszczenia łodzi na makiecie (płaskie dno). Był pewien moment,  w którym myślałem, że model mogę już wyrzucić do śmieci ale na szczęście moje desperackie próby uratowania kadłuba zakończyły się powodzeniem. Dla usztywnienia konstrukcji pokiereszowany kadłub umieściłem na sklejce modelarskiej którą następnie wyszpachlowałem niwelując w ten sposób nierówności i moją destrukcyjną działalność. Powstał wówczas jeden drobny problem, pokład nie rozciągał się na całości łodzi i sklejka była bardzo widoczna - część dziobowa. Trzeba było coś z tym fantem zrobić... tu na szczęście przyszły z pomocą beczki od Terenów do gier odlane z żywicy, które idealnie wpasowały się w brakujący element dna łodzi. Dla smaczka dokleiłem jeszcze worki od Rubicon Models z sestawu Allied stowage set 1, zwinięta linę z którejś z  formacji do Frostgarve i toporek z Corpse Carta od GW. Pozostał mi wówczas jeszcze żagiel. Raczej głupio wyglądałby okręt zacumowany w porcie z żaglem nadmuchanym wiatrem który producent dorzucił do zestawu (szczerze... tandeta). Na szczęście z pomocą przyszedł mi Generał ze swoim tutorialem na koce i inne tego typu zwitki (link to tutoriala). Pozwijałem trochę chusteczkę higieniczną i uzyskałem gotowy zwinięty żagiel.
No dobra ja tu pitu pitu a wy chcecie zobaczyć zdjęcia jak to wszystko mi wyszło. Nie będę was dłużej zamęczał, foty są poniżej. Teraz możecie się zachwycać!  :D















sobota, 22 października 2016

Zabójca trolli

Od pewnego czasu wszedłem w posiadanie plastikowego modelu zabójcy trolli. Leżał bidulek w kartonie i czekał na lepsze czasy aż tu nagle wpadł mi do głowy pewien pomysł, zrobię zabójcę skaczącego ze skały. Było to dosłownie tuż przed premierą "nowej" figurki White Dwarfa przedstawiającej krasnala skaczącego z posągu. Jako, że komponenty miałem już gotowe (podstawka z przyklejonym kamieniem zalegała mi już ponad rok), to postanowiłem wykorzystać oba te elementy i stworzyć z nich własną wersję krasnoludzkiego "skoczka"... może przesadziłem z kontem nachylenia modelu względem podłoża, ale tak też ma swój klimat. Po sklejeniu i pomalowaniu model prezentuje się następująco:





sobota, 1 października 2016

Podsumowanie września


No i nastał dzień, w którym trzeba podsumować moją wrześniową działalność blogową. W minionym miesiącu udało mi się odbić od "dna" i pomalować kilka modeli. Nawet więcej, udało mi się jeszcze skleić i przygotować figurki na następny miesiąc; no ale nie będę tu się rozwodził nad tym, co jeszcze nie skończone a skupię się na tym co ukazało się światu na moim blogu.
Większość modeli z tego miesiąca to oczywiście figurki do Bolt Action. Kilka unboxingów też znalazło swoje miejsce, no i pies :)
Podsumowanie czas zacząć...


Unboxingi:
Unboxing - Rubicon Models Stowage Set 1
Unboxing - bat swarm

Bolt Action:
Bolt Action - medyk
Bolt Action - miotacz ognia
Bolt Action - Sherman (obwieś)
Bolt Action - Rangers team

Zwierzaki:
Najlepszy przyjaciel człowieka w skali 28mm